Żywot Ślązoka poczciwego

Dostępność: Dostęny
Wysyłka w: 24 godziny
Dostawa: Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności sprawdź formy dostawy
Cena brutto: 33,00 zł
zawiera 5% VAT, bez kosztów dostawy
33.00
Cena netto: 31,43 zł
bez 5% VAT i kosztów dostawy
ilość egz.

towar niedostępny

dodaj do przechowalni
Pin It

Opis

Wydanie albumowe.
Bogato ilustrowana opowieść o śląskiej kulturze, pracowitości, pobożności, humorze... Książka pokazuje bogactwo kulturowe Śląska i poczciwych Ślązaków.
Fragment książki:
Libsta z kawalerym na zolytach
W tradycji śląskiej prawdziwym świętem zakochanych są zolyty, czyli narzeczeństwo. Na zaloty kawalyr do libsty chodził w środy oraz w soboty. Okres ten trwał od kilku miesięcy do nawet kilku lat. Nie do pomyślenia były nagłe wesela, choć panny z dzieckiem, czyli zowitki też się czasem zdarzały. Kiedy już rodzina libsty dobrze poznała kawalyra, dochodziło do zrynkowin lub zorynczyn. Były one tylko punktem przełomowym w czasie zolytów. Po nich już wypadało, by przyszła młoda para prowadziła wspólne życie towarzyskie. Chodzili razem do kościoła, na odpusty, na urodziny, na zabawy..... Do kalendarza zolyt dochodził też dodatkowy dzień. Po środzie i sobocie kawalyr był zapraszany w niedziele na obiady lub na popołednie. W dobrym tonie było przynieść libście jakiś kwiotek, zaś przyszłemu teściowi kwaterka gorzołki (0,25 litra). Kiedy w domu były jakieś dzieci, to czekały już w laubie przed domem na tytka bombonów. Podczas tych spotkań siedziało się w izbie wraz z wszystkimi domownikami. Dawniej bowiem dzieci, małe czy starsze, nie miały osobnych pokoi. Zolyty w tych okolicznościach były więc dosyć kłopotliwe. Ale za to latem narzeczeni robili małe spacerki w pole, do lasu, nad stawy.... Wtedy dopiero mogli się poczuć swobodniej! Tam przeważnie pozwalali sobie na pierwsze skromne pocałunki i ... nic więcej. Zolyty kosztowały i to nie tylko sporo nerwów, ale również zwykłych pieniędzy. Oprócz podarunków i zbierania środków na przyszłe wesele młodzi musieli się przecież stroić. Kawalyrowi wystarczyło jedno porządne ubranie - ancug, ale libście wypadało mieć kilka kreacji.
Dzisiaj libsty z kawalerami mają się trochę inaczej, bo i czasy się zmieniły, ale ciągle jeszcze kiedy młody człowiek ładnie się ubierze można usłyszeć: Co sie tak stroisz, na zolyty?

Szczegóły

ISBN 8390928655
Autor Marek Szołtysek
Oprawa tw
Rok wydania 1999
Format a4
Stron 112

Koszty dostawy Cena nie zawiera ewentualnych kosztów płatności

Kraj wysyłki:

Opinie o produkcie (0)

Submit
Newsletter
Podaj swój adres e-mail, jeżeli chcesz otrzymywać informacje o nowościach i promocjach.
Submit
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl