Wiele firm, które później stały się najpoważniejszymi graczami Doliny Krzemowej, rodziło się w garażach. Historia Oculusa łamie ten schemat - jej założyciel, Palmer Luckey, pragmatyczny ekscentryk, inżynier samouk i wizjoner, stworzył swój start-up w zdezelowanej, sześciometrowej przyczepie kempingowej. Młody człowiek chciał sprawić, aby wirtualna rzeczywistość wreszcie zaistniała. Miała pozwolić każdemu, kto chciał, dotknąć Świętego Graala współczesnej technologii - przenieść się do wygenerowanego przez komputer świata, gdzie wszystko jest możliwe, i wykorzystać go do zabawy, zdobywania wiedzy i komunikacji.
Stworzone w Oculusie gogle zachwyciły Marka Zuckerberga do tego stopnia, że Facebook wykupił start-up za niewiarygodną kwotę trzech miliardów dolarów. Wydawać by się mogło, że to happy end fantastycznej opowieści o młodych wizjonerach, z żelazną konsekwencją dążących do spełnienia marzeń o wirtualnej rzeczywistości. Okazało się jednak, że najciekawsza historia dopiero się zacznie. Sklecony niegdyś naprędce start-up, wspierany przez charyzmatycznego, seryjnego przedsiębiorcę, błyskotliwego rosyjskiego programistę i wiele innych barwnych postaci, rozpoczyna rewolucję związaną z wirtualnym światem. Z czasem przeradza się ona w niesamowitą podróż - obfitującą w niezliczone zwroty akcji, wygrane bitwy, bolesne porażki, przełomy i intrygi.
Tę książkę można czytać jak pasjonującą powieść o amerykańskim śnie. Może też być potraktowana jako opowieść o biznesie, jakim stały się gry komputerowe. Przedstawia niesamowite zdarzenia i opowiada o nich w wyjątkowy sposób: autor dołożył wszelkich starań, aby trzymać się faktów. Dzięki temu ta książka jest jeszcze bardziej niezwykła - zawarta w niej historia jest prawdziwa!